Preview Mode Links will not work in preview mode

May 24, 2021

Zmuszenie do lądowania polskiego samolotu lecącego nad terytorium Białorusi to akt międzynarodowego terroryzmu i oznaka tego, że prezydent Aleksander Łukaszenko jest już całkowicie pod kontrolą swojego rosyjskiego odpowiednika Władimira Putina. W cotygodniowym podcaście "O świecie w Onecie". Michał Broniatowski i Adam Jasser rozmawiają o tym jakie ten incydent będzie miał konsekwencje dla ładu międzynarodowego i jak zareagują Unia i NATO.

Nie wolno przy tym zapominać o strasznym losie jaki grozi porwanemu z pokładu tego samolotu Romanowi Protasiewiczowi, opozycjoniście, którego białoruskie władze uznają za terrorystę – za takie oskarżenie grozi kara śmierci. Ważne jest też czy służby Łukaszenki zdołały zdobyć dostęp z telefonu Protasiewicza do ok. miliona nazwisk Białorusinów, którzy są odbiorcami w aplikacji Telegram jego serwisu informacyjnego NEXTA.

W ubiegłym tygodniu doszło, po 11 dniach wzajemnego ostrzału rakietowego, do zawieszenia broni pomiędzy Izraelem, a kontrolującą Strefę Gazy organizacją Hamas. Było jak zawsze: zamieszki na ulicach dają pretekst Hamasowi do ostrzału Izraela, Izrael odpowiada potężnym ogniem rakietowym, a po kilku dniach wtrąca się Ameryka wraz z pobliskimi państwami arabskimi i następuje rozejm. Do następnego razu. Bo nie znikną praprzyczyny tego konfliktu, czyli wzajemna nienawiść, a przede wszystkim nieustanne rozgrywanie na tym terytorium swoich interesów przez państwa trzecie. Sytuację zaogniła wewnętrzna polityka Izraela, którego premier Benjamin Netanjahu tak bardzo chciał się utrzymać u władzy, że zawarł diabelski pakt ze skrajnie nacjonalistyczną prawicą, dając jej praktycznie zgodę na prowokacje wobec arabskiej mniejszości kraju. Efektem jest nowość – wylewający się na ulice bunt arabskich obywateli Izraela, którzy dotąd zachowywali dystans wobec wojowniczo nastawionych Palestyńczyków ze Strefy Gazy i z Zachodniego Brzegu.

Stany Zjednoczone zaskoczyły w ubiegłym tygodniu, znosząc sankcje przeciwko głównym firmom i realizującym budowę rosyjskiego gazociągu Nord Stream 2. To otwiera niczym niezakłóconą już drogę do dokończeni projektu, który Polska i kilka innych krajów uznaje za zagrożenie strategiczne ze strony Rosji. Dlaczego prezydent Joe Biden zdecydował się na to? Z pragmatyzmu: sankcje i tak już by nie mogły powstrzymać kończącej się budowy Nord Stream 2, więc Amerykanie postanowili uczynić gest dobrej woli wobec Niemiec i osobiście kanclerz Angeli Merkel, która konsekwentnie utrzymuje, że ten projekt jest wyłącznie biznesem i nie ma nic wspólnego z polityką. Były też i inne przyczyny, ale o tym więcej w podcaście.

Przez trzy dni minionego tygodnia marokańscy pogranicznicy przestali powstrzymywać migrantów od przekraczania granicy z hiszpańską enklawą w mieście Ceuta. Na terytorium Unii Europejskiej znalazło się z tego powodu ponad 8 tys. uciekinierów z Afryki. Incydent ten pokazuje jak bardzo polityka migracyjna UE uzależniona jest od działań Maroka i Turcji, które w zamian za unijną pomoc gospodarczą, mają nie pozwalać migrantom przedostawać się do Europy. Ale gdy tylko przyjdzie im na to ochota, przywódcy obu krajów mają możliwość szantażowania Unii. Zajścia w Ceucie pokazują, że problem migracyjny, to w dalszym ciągu jedno z kluczowych wyzwań dla unijnych władz w Brukseli.